#PISZĘKSIĄŻKI MONIKA CZUGAŁA WYWIAD
ME: Na samym początku chciałabym Ci pogratulować debiutu i to tak udanego i hucznego. Odbył się zaledwie kilka tygodni temu, a książce El Diablo w sieci wciąż szaleje. Według mnie to niezwykłe osiągnięcie i nie każdy debiutant może się takim osiągnięciem pochwalić. Sama wciąż marzę o takim dniu, kiedy to coś spod mojego pióra będą mogli przeczytać inni.
Monika Czugała (M.C): W takim razie na ma na co czekać! Trzymam kciuki za to, żeby Twoje marzenia się spełniły ;) Dziękuję za miłe słowa. Nadal czuję się dziwnie, kiedy ktoś mówi o mojej książce w pozytywny sposób. Ja sama nie odbieram tego jako wielki sukces. Konkurencja na rynku jest ogromna, a napisać i wydać książkę może teraz tak naprawdę każdy. Dlatego podchodzę do tego wszystkiego sceptycznie ;)
ME: Skąd wziął się u Ciebie pomysł na pisanie książek? Na co dzień także masz z pewnością styk z literaturą, ponieważ pracujesz jako korektora. Nie czułaś przesytu, by tworzyć jeszcze coś swojego? Pytam z punktu osoby, która także jest korektorką i osobą piszącą na razie do szuflady.
M.C: Moja przygoda z pracą korektora to dosłownie przygoda. Lubię próbować nowych rzeczy, zapewniać sobie wiele możliwości dalszego rozwoju. Udało mi się dostać na pół roku do jednego z wydawnictw jako korektor, ale tych zleceń tak naprawdę nie było zbyt wiele. Jednak to pisanie zawsze było na pierwszym miejscu, a korekta była tą opcją “na wszelki wypadek”, jakby coś poszło nie po mojej myśli. Aktualnie pracuję w biurze, jako asystentka księgowej, także nie mogę narzekać na nudę. Pomysł na pisanie natomiast towarzyszył mi od zawsze, z tym, że kiedyś były to opowiadania jedynie do szuflady. Po latach, dzięki głupiej wróżbie na Facebooku, udało mi się do tego wrócić. I bardzo dobrze, że to zrobiłam, bo będąc w tym miejscu, gdzie jestem teraz wiem, że nie znalazłabym na to czasu i El Diablo nigdy by się nie ukazało.
ME: Jak często piszesz? Codziennie, kilka razy w tygodniu? Jaki jest Twój sposób na tworzenie książki.
M.C: Piszę codziennie, a przynajmniej bardzo się staram tego pilnować. W ten sposób nie wypadam z rytmu, nie zapominam fabuły i dużo łatwiej jest mi wczuć się w daną scenę i pociągnąć dalej akcję. Dla mnie to jest najlepszy sposób na to, aby ta książka była dalej pisana, a nie jedynie stała w miejscu. Czasami, kiedy wpadnie mi do głowy jakaś myśl, muszę ją zapisać w telefonie, żeby potem móc ją wprowadzić w życie. Ale to ta systematyczność daje mi motywację do pisania.
ME: Czy od początku wiesz jak będzie finalnie wyglądała historia, czy zdarza się, że bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem?
M.C: Zazwyczaj jest tak, że zaczynając pisać daną książkę robię to z wizją ostatniej sceny w głowie. Tak było z El Diablo. Mam też jakiś zarys, krótki opis lub konkretną myśl, który potem rozwija się z każdym kolejnym zdaniem. Często również zmieniam fabułę lub niektóre wątki, albo wpadam na nowy pomysł i cała historia nabiera nowego znaczenia. Nie ma reguły, daję się ponieść przeczuciu ;)
ME: Po trzech latach wydałaś swoją pierwszą książkę. Wiele prób podjęłaś w tym czasie, aby wydać swoje pierwsze dzieło? Czy po prostu po pierwszej nieudanej próbie odłożyłaś to w planach na kiedyś. Jak wyglądał cały ten proces od napisania do wydania książki?
M.C: W przypadku pierwszej książki było to wszystko bardzo rozciągnięte w czasie. Kiedy pisałam El Diablo w ogóle nie planowałam jej wydawać, to wszystko przyszło potem. Samo powstanie książki trwało około roku, nie czułam presji i pisałam kiedy miałam na to ochotę. Szukanie wydawnictwa to nie lada wyzwanie. Począwszy od odpowiednio napisanej wiadomości po uzbrojenie się w cierpliwość, aż któreś zdecyduje się odpowiedzieć. W moim przypadku takich zainteresowanych wydawnictw były chyba cztery, jeśli nie pięć. Chyba rok od napisania zajęło mi znalezienie wydawcy, zaczynając w zupełności od zera. Negocjacje, termin premiery został wyznaczony na pół roku do przodu, co również przełożyło się na kolejne czekanie. I tak sumując uzbierały się prawie trzy lata :D
ME: Wiesz już jak wygląda sam proces tworzenia oraz publikacji książki. Czy masz jakieś wskazówki dla osób, których jeszcze to czeka? Osoby, które tworzą coś w swoich notesach często boją się wysyłać książki, bo w Internecie nie ma za bardzo treści jak to wygląda, tylko ogólne sugestie.
M.C: Ja też się bałam. Na początku nie chciałam wysłać całego tekstu, a jedynie jeden rozdział. Jednak zrozumiałam, że wtedy nie dostanę żadnej odpowiedzi. Zaryzykowałam i odważyłam się rozesłać propozycje wydawnicze, które zawierały cały tekst, konspekt, opis oraz biogram. I tu jest moja rada, jeśli szukacie wydawcy, to koniecznie załączcie wszystkie te pliki. Z reguły na stronach wydawnictw są instrukcje, w jakim formacie powinny zostać wysłane, jak nazwane itd…
ME: Myślę, że możemy oficjalnie zdradzić, że już niedługo premierę będzie miała Twoja kolejna książka Irytujący przystojniak. Lecisz jak burza, czy możemy spodziewać się jeszcze jakiś premier w tym roku wydawniczym?
M.C: Prawdopodobnie tak o ile wszystko dobrze pójdzie. Pracuję nad tym, żeby czytelnicy jak najszybciej poznali zakończenie historii Leny i Carlosa ;)
ME: Serdecznie dziękuję Ci za poświęcony czas i nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć dalszych sukcesów wydawniczych.
M.C: Ja również dziękuję! Tobie także życzę wiele sukcesów, także tych pisarskich ;) Warto uwierzyć w siebie i zaryzykować, bo jeśli nie teraz to kiedy?
Lubię sięgać po debiuty, więc ten wywiad dodatkowo zachęca do dalszego śledzenia kariery autorki.
OdpowiedzUsuńFajnie czytać takie wywiady z autorami/autorkami powieści, możemy dowiedzieć się kilku rzeczy o nich jak i ich dalszej twórczości.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale bardzo lubię czytać wywiady na blogach. Ciekawie to napisałaś i miło się czyta.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem chętnie skuszę się na twórczość nowych autorów.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad i trzymam kciuki za dalszą karierę autorki!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie rozmowy, zawsze można z nich coś ciekawego wynieść :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam książkę tej autorki I jestem bardzo zadowolona z jej lektury.
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie czytam wywiady, dzięki nim mogę dowiedzieć się czegoś nowego o autorze lub w ogóle go poznać.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za wywiadami. Chyba, że z kimś, kto naprawdę mnie interesuje.
OdpowiedzUsuń