Dlaczego warto korzystać z biblioteki?
„Do
szczęścia człowiekowi potrzeba ogrodu i biblioteki” takie słowa wypowiedział kiedyś Cyceron. Co prawda - to prawda. Osobiście czytamy bardzo dużo. Podobnie jest wśród naszych
przyjaciół i znajomych (oczywiście nie wszystkich)
Ostatnio rozmawiałyśmy z naszą koleżanką i jakoś tak zeszło nam na temat książek (ich posiadania, wypożyczania itp). To też natchnęło nas do napisania dzisiejszego postu. Ona wręcz nie wyobraża sobie, aby wypożyczać książki w bibliotece. „No bo jak to? Tak po kimś? Rozumiem jak to po jakiejś koleżance, ale tak? No nie wiecie kto, co z tą książką robił, gdzie ją trzymał?”
Ostatnio rozmawiałyśmy z naszą koleżanką i jakoś tak zeszło nam na temat książek (ich posiadania, wypożyczania itp). To też natchnęło nas do napisania dzisiejszego postu. Ona wręcz nie wyobraża sobie, aby wypożyczać książki w bibliotece. „No bo jak to? Tak po kimś? Rozumiem jak to po jakiejś koleżance, ale tak? No nie wiecie kto, co z tą książką robił, gdzie ją trzymał?”
Osobiście ręce nam opadały. No co mógł robić? Odpowiedź jest jedna czytać. No gdzie to już nie wiem ale jakoś nie interesuje Nas to. My też czytamy w różnych miejscach:w pokoju, w parku na ławce, na trawie, w aucie czy w sklepie.
Z biblioteki korzystamy chyba od zawsze. Już w przedszkolu
chodziłyśmy z mamą do biblioteki i wypożyczałyśmy krótkie opowiadania, które
mama nam później czytała i których potem uczyłyśmy się na pamięć (Nie
chciałyśmy uczyć się czytać, a jakoś miałyśmy dar do zapamiętywania i nie
dałyśmy ominąć rodzicom żadnego wątku).
Później w podstawówce, gimnazjum (i teraz w liceum), często po lekcjach
również korzystałyśmy z biblioteki.
I nigdy nie widziałyśmy w tym nic złego, że ktoś korzystał z tek książki przed
nami.
„Książka to najlepszy przyjaciel człowieka, a biblioteka to
świątynia jego myśli” według Cycerona to główny powód by przyjść do biblioteki.
Sprawdźmy też inne, ważne powody !
1. RÓŻNORODNOŚĆ
To chyba coś co nas przyciąga najbardziej. Chodząc do biblioteki masz dużo większe
szanse na poszerzenie swoich horyzontów, niż wybierając pozycje samotnie,
online, czy w sklepie, gdzie zazwyczaj kierujesz się prosto do ulubionego
działu. Przynajmniej tak wynika z naszych obserwacji. W bibliotece pełnej
regałów szybciej zbłądzisz i zatopisz się w otaczającym Cię świecie pełnym
dużej ilości zapisanych kartek.
2. OSZCZĘDNOŚĆ
Na wypożyczaniu książek można naprawdę dużo zaoszczędzić. Wypożyczenie jest
zupełnie za darmo, no z wyjątkiem kary, którą płacisz jeżeli oddajesz książkę
po terminie. Uwierzcie, że kieszonkowe przeciętnego ucznia wcale nie pozwala na
kupowanie coraz to nowych książek minimum raz na dwa tygodnie. Biblioteki
posiadają taki system, że zapisując się w
jednej, mamy dostęp do wszystkich pozostałych w rejonie (W naszym
przypadku w 1 mieście. Jest też funkcja sprawdzania dostępności książek.
3. NOWOŚCI
Tym aktualnie biblioteko może się pochwalić. Swój repertuar aktualizują
naprawdę często, przez co dość szybko znajdujemy tam książki, które właśnie
wystawione są w księgarniach w dziale „Nowości”.
4. SZACUNEK
Korzystanie z zasobów biblioteki nauczyło nas szacunku nie tylko do książki,
ale także do pozostałych czytelników. Nauczyła nas także punktualności, aby
oddać lekturę w określonym terminie, przy okazji motywuje to do czytania.
Pamiętaj, aby nie niszczyć wspólnego dobra (nie zaginaj rogów, nie kładź do
góry wierzchem).
5. CIERPLIWOŚĆ
Czekanie długo wyczekiwaną książkę uczy pokory i cierpliwości. Trzyma w
niepewności. Sprawia ogromną radość jak już ją zdobędziesz. Lektura staje się wtedy
bardzo doceniona.
6. WYJŚCIE
Oto Twój nowy pretekst wyjścia, ruszenia się z domu. Można spokojnie przespacerować
się i zaczerpnąć świeżego powietrza.
Jak widzicie plusów znalazłyśmy sporo, co nie oznacza, że nie kupujemy książek. Owszem kupujemy, ale znacznie mniej niż wypożyczamy.
Mamy nadzieje, że tym postem zachęcimy tych, którzy wolą kupować książki do
częściowej redukcji swoich zasobów.
Dzisiejszy post pisałyśmy razem i sprawiło nam to o wiele więcej frajdy niż jak piszemy osobno :)
Dzisiejszy post pisałyśmy razem i sprawiło nam to o wiele więcej frajdy niż jak piszemy osobno :)
Kiedyś bardzo często chodziłam do biblioteki zdarzało się nawet trzy razy w tygodniu chociażby po to by pooglądać książki. Teraz biblioteka w mojej małej miejscowości mi nie wystarcza, bo rzadko kiedy pojawia się tam coś nowego, a mnie najbardziej interesują te powieści, które, że tak powiem są aktualnie na topie. Aktualnie najczęściej dostaję książki na prezent, a że niewiele mam teraz czasu na czytanie to mam sporo zaległości.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą widzę, że jesteście w blogosferze stosunkowo od niedawna i chciałabym Wam poradzić żeby rozszerzyć pasek posta, bo to trochę przeszkadza w czytaniu jak jest taki '' ściśnięty '' tekst :)
/Liseł
NASZ BLOG - KLIK
Bardzo dziękujemy za miły komentarz oraz za bardzo przydatna radę !
UsuńPozdrawiamy
Mieszkając w Polsce byłam stałą bywalczynią biblioteki, a teraz? Czuję, że mam zaległości - i to spore!!
OdpowiedzUsuńwww.xavilove.com
My mieszkając w Polsce również czujemy, że mamy duże zaległości.
UsuńA próbowała Pani czytnika ?
Wiele nowości dostępnych jest do ściągnięcia za darmo, na wielu platformach
Ja nie wyobrażam sobie świata bez książek, bez bibliotek. Chociaż lubię czytać ebooki, to od czasu do czasu sięgam też po te prawdziwe książki.Odwiedzam biblioteki, czytelnie.Jest tam taki niepowtarzalny klimat, spokój i zapach starych książek <3
OdpowiedzUsuńhttp://wazkowa.blogspot.com/
Potwierdzamy !
UsuńRównież korzystamy z czytnika, jednak to nie to samo co papierowa książka ;)
Niestety nie wszystkie biblioteki mają fundusze na nowości i w niektórych nowa powieść dla, np. młodzieży pojawia się raz na miesiąc. Moja na szczęście jest wspaniała i oferuje mi dużo ciekawych pozycji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
To prawda. Na szczęście mamy tego farta, że wokół nas jest wiele bibliotek które proponuje Nam dużo nowości :)
UsuńOd zawsze byłam i jestem bywalczynią bibliotek umieszczonych w mojej szkole. Nigdy jakoś nie myślałam źle, że poprzednia czytelniczka/nik posiadała tę książkę. Dobry pomysł a wpis, pozdrów tę koleżankę.
OdpowiedzUsuńMy tak samo i do dziś nie rozumiemy jej irytacji ;)
UsuńNa pewno pozdrowimy !
Też zawsze byłam zwolenniczką bibliotek! :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak my !
UsuńPozdrawiamy :*
Należę do 2 bibliotek - jedna "stara", a druga ma tylko książki wydane po 2012 - świetnie się uzupełniają. Dodatkowo mam 2 biblioteki uniwersyteckie i nie tylko naukowe książki tam są!
OdpowiedzUsuńBiblioteka to cudowne miejsce i mam nadzieję, że z kazdym dniem jej zwolenników będzie więcej.
UsuńPozdrawiam
Kocham atmosferę w bibliotece. Zapach książek, rzędy regałów i ta błoga cisza przerywana szelestem kartek <3 ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten blog i zdecydowanie zostaje na dłużej! ;)
Dodaję do obserwowanych.
Zapraszam do mnie ;)
świetnie ujęłaś atmosferę jaka panuje w bibliotece.
UsuńDziękuje za zaproszenie i również zostałam na dłużej. Pozdrawiam ;)
Mi miłość do biblioteki zaszczepiła mama :) Uwielbiam regały pełne książek ja w kawalerce nie mogę sobie na to pozwolić. Do tego zapach starych książek, pożółkłe strony, powycierane już litery. Do tego ogromna oszczędność, bo książki neistety tanie nie są nie ma się co oszukiwać. Kupno 10 książek które mi się podobają, troche nie pasuje do mojego budżetu studenta :) Poza tym to mało ekonomiczne, po co wydawać skoro mogę pożyczyć :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Książki są cudowne ale masz rację. Nie kosztują tak mało. Dlatego ciesze się, że są biblioteki. Naprawdę czytelnicy starają się dbać o książki więc biblioteka to cudowne miejsce. Pozdrawiam
UsuńJa lubię korzystać z biblioteki. Nie chcę tutaj napisać, że nie lubię kupować nowych książek, bo KOCHAM nowe książki, które są moje i tylko moje i mogę je przeczytać kiedy chcę oraz wstawić na własną półkę, ale bez biblioteki nie przeżyłabym. Po pierwsze studia - bardzo często korzystam z książek, oprócz internetu. Po drugie, często jest dużo nowości, które mnie zainteresują i mogę je przeczytać, do tego mogę wybrać sobie kilka książek na raz, nie musząc za nie płacić, więc mozna je przeczytać za darmo! :) Poza tym ksiązki z biblioteki mają swoją historię, były u wielu ludzi, widać to na okładkach czy stronach. Lubię coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Tak Po Prostu BLOG
Szczerze mówiąc nie wiem co odpisać. Piękna mgiełka bibliotek ujęłaś w paru cudownych zdaniach. Nic dodać nic ująć.
UsuńPozdrawiam :)
Nie wyobrażam sobie życia bez książek i biblioteki. W naszej trzyosobowej rodzinie każdy ma kartę biblioteczną, poza tym mam to szczęście, że w pracy mam bibliotekę. Mi nie przeszkadza, że ktoś obcy czytał wypożyczane książki, nie rozumiem Twojej koleżanki, sama nie w padłabym na taki argument.
OdpowiedzUsuńUwierz, że ja tez na niego nie wpadłam! To normalne, że dana książkę chce przeczytać jakaś część osób za jak najmniejsze pieniądze.
UsuńPozdrawiam :)
Z biblioteki korzystałam w podstawówce, no i potem w liceum i na studiach, ale wtedy wypożyczałam jedynie to, co musiałam przeczytać - lektury. Nie korzystam z biblioteki, jakoś nie mogę się zmotywować, żeby się zapisać. Mam też sporo książek do przeczytania w domu, do tego abonament z Legimi, więc na brak nie mogę narzekać. Nie mówię "nie", bo wkrótce rośnie mi molik książkowy, więc zapiszę się z córą :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
Oj my też mamy tyle nie ruszonych w domu, a i tak jakoś nie umiem nie przejść się do biblioteki. Chodzić wśród tych wszystkich regałów i w końcu znajdujesz to czego szukasz. Mega uczucie. Co do czytnika to używam go na zmianę z książką. Bardzo lubię jego funkcjonalność.
UsuńBuziaki
Uwielbiam miejską bibliotekę :) Miałam tam nawet praktyki 4 tygodnie. Szkoda tylko, że tak mało młodych osób ją odwiedza.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to u nas jest dość dużo młodych czytelników.
UsuńDodatkowo często wzbogacają jeszcze jej zasoby.
Kiedyś w bibliotece potrafiłam spędzać całe dnie... A później odkryłam, jak fajnie jest móc kupować własne książki.
OdpowiedzUsuńNic tak nie cieszy jak własny egzemplarz. Tylko gdzie to wszystko trzymać?!
UsuńBuziaki
Ja przestałam odwiedzać biblioteki odkąd podjęłam współpracę z wydawnictwami. Ale kiedyś to potrafiłam w ciągu jednego dnia odwiedzić ze 4 biblioteki i z każdej wypożyczyć minimum 3-5 książek ;) Ech, to były czasy :)
OdpowiedzUsuńNo my nie mamy takiej współpracy z wydawnictwami, ale może kiedyś :)
UsuńRównież uwielbiam ten spokój i atmosferę w Bibliotekach. Pamiętam z dzieciństwa te wielkie drewniane regały, napawające respektem i szacunkiem i ta ciekawość jaka kryła się z każdą nową książką pozostała mi do dzisiaj. A "sterczenie" jak to określał zawsze mój brat pomiędzy regałami i wyszukiwanie coraz to nowych pozycji po dziś dzień należy do moich ulubionych czynności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moich także. Zawsze coś znajdę :)
UsuńPrzez kilka lat nie korzystałam z biblioteki. W październiku zeszłego roku postanowiłam to zmienić. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak bardzo mi tego klimatu brakowało :-)
OdpowiedzUsuńTeraz odwiedzam moją bibliotekę raz w tygodniu razem z 5letnim synkiem :-)
Na razie uskładałam cały stos książek w domu do czytania i to właśnie je staram się czytać w pierwszej kolejności. W czasach szkolnych często odwiedzałam bibliotekę, a teraz jako osoba dorosła, aż wstyd się przyznać, ale nawet nie jestem zapisana. Myślę, że jak mój stos się skończy, nadrobię to i też będę częstym gościem biblioteki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy odwiedzać biblioteki. Dzięki temu zawsze wypatrzymy coś, na co nie zwróciłybyśmy w Internecie uwagi. Oprócz tego, wszystkie punkty zawarte we wpisie jak najbardziej na TAK.
OdpowiedzUsuńDo biblioteki chodzę odkąd skończyłam 6 lat i nigdy nie pomyślałam, kto czytał książkę przede mną ;) chociaż zdarzają się w złym stanie, ale skoro przede mną czytały je setki osób czasem...
OdpowiedzUsuńPopieram. Korzystam. Korzysta i Maja. Widzę same korzyści.
OdpowiedzUsuńUwielbiam biblioteki! Ostatnio wcale nie kupuję książek. Wypożyczam. I jest mi z tym dobrze. Ok, no dobra, czasem kupuje ebooka, kiedy książka jest baaaaardzo długa i wiem, ze mogę nie zdążyć przeczytać w ramach określonego w bibliotece terminu!
OdpowiedzUsuńod zawsze wypożyczam książki z biblioteki, jako studentkę nie stać mnie na kupowanie każdej książki, którą chciałabym przeczytać. dochodzi jeszcze problem tego, że większość lektur to takie, do których nie wrócę - kurzyłyby się tylko na półce. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedy byłam nastolatką, przeczytałam wszystko, co tylko mogłam w bibliotece z moich rodzinnych okolicach. Teraz od czasu studiów w bibliotece nie byłam - uwielbiam kupować książki :)
OdpowiedzUsuńJa nauczyłam już swoje dzieciaki korzystać z biblioteki i minimum raz w tygodniu tam jesteśmy ;-)
OdpowiedzUsuńTo wszystko prawda i właściwie zgadzam się z tym, ale muszę przyznać, że w bibliotece nie byłam ze 4 lata...;/
OdpowiedzUsuń