Hygge, czyli Duńska sztuka szczęścia
Hygge to nie taka zwykła książka, jaką mamy okazję zazwyczaj czytać. Myślę, że większość z nas miała przyjemność o niej słyszeć. W ostatnim czasie cieszy się ogromną popularnością. Ja też musiałam po nią sięgnąć. Czy rzeczywiście warto? Czy jej popularność jest zasłużona? Przekonaj się sam !
Autorka książki- Marie Tourell Søderberg jest duńską aktorką urodzoną w Kopenhadze. Na co dzień stara się praktykować hygge, jak najlepiej tylko potrafi. Pracując nad książka dużo podróżowała po Danii. Zbierała własne obserwacje, zapisywała wspomnienia, opinie, rady oraz przepisy kulinarne swoich przyjaciół, ulubione zdjęcia wnętrz i zasady ich urządzania, a także pomysły na własnoręcznie dekoracje. Podkładała głos pod Alicję w duńskiej wersji filmu Alicja w krainie czarów Tima Burtona z 2010 roku.
Czym jest hygge? Książka jest zaliczana do poradników. Czytając książkę można się z tym nie zgodzić i słusznie. Jak dla mnie książka jest pełna inspiracji, wspaniałych przepisów i przede wszystkim fantastycznych historii. Książka po prostu idealna do ciepłej herbaty z cytryną, gdzie od pierwszych stron czujemy niesamowitą, rodzinną atmosferę. Momentami czułam się jak bym czytała baśnie Andersena.
Mówiąc krótko, hygge to momenty szczęścia i bliskości, które kryją się w codziennych sytuacjach. Duńczycy najzwyczajniej idealnie opanowali sztukę czerpania radości z małych rzeczy. Jak wiadomo klimat Danii jest dość surowy, dlatego mieszkańcy tego kraju chowają się przed brzydką pogodą w swoich domach, by w towarzystwie najbliższych cieszyć się pysznym, domowym jedzeniem.
Autorka książki wprowadza nas w tajniki filozofii hygge, pokazując, jak w prosty sposób można przenieść jej elementy do naszego życia. Życie jest proste, więc dlaczego lubimy je sobie utrudniać?
Na pochwałę zasługuje również prześliczna okładka. Twarda, granatowa oprawa wygląda jak rozświetlony złocistymi lampkami mrok. Książka posiada bardzo mało tekstu więc do czytania jest niewiele. Jednak niektórym może przeszkadzać dość mała czcionka. Większość stron to fotografie. Faktycznie są piękne i mogą zainspirować. Oglądając, momentami miałam wrażenie, że przeglądam jakiś piękny profil na Instagramie. Pięknego, wyważonego i stonowanego Instagrama.
Hygge to idealna lektura dla osób, które na chwilkę chcą zapomnieć o problemach życia codziennego, przenieść się w świat szczęśliwych Duńczyków a później wziąć coś z niego do własnego życia. Już samo czytanie będzie hyggelig. Gdybym miała sięgnąć po nią jeszcze raz nie wahałabym się.
A Ty co sądzisz o książce? Miałaś okazję czytać?
W końcu muszę sięgnąć po którąś z książek o hygge. Coś w tym musi być :)
OdpowiedzUsuńJa już zamówiłam kolejną ;)
UsuńO widzę, że hugge dopadł i Ciebie:)) Nie wiem z czego wynika moda na ten styl i co sprawia, że zachwyca on tak wielu. Wciąż szukam odpowiedzi i jestem ciekawa co przyjdzie po nim nowego?:)
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć. Każdy znajduje coś innego. Puki nie sięgniesz, nie przekonasz się :)
UsuńJuż gdzieś na blogu komentowałam tą książkę, ale i ta recenzja bardzo mi się podoba, zachęca do życia w tym stylu.
OdpowiedzUsuńNic tylko sięgnąć po książkę ;)
UsuńU mnie ta książka cały czas czeka na swoją kolej,pomimo że już od pewnego czasu mam ją w swojej domowej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie i na nią czas. U mnie było 2 dni zachwytu i ponad miesiąc przerwy :) To trzeba po czuć :)
UsuńNaprawdę ciekawa propozycja :) Dużo już o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńCzytam o niej już ktorys raz wiec moze czas przejść do nastepnego kroku ;)
OdpowiedzUsuńMoże, może ;)
UsuńWszędzie ta książka za mną chodzi. Muszę w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUczepiła się jak rzep psiego ogona ;)
UsuńSłyszałam już nie raz o hygge i w końcu będę musiała się zaopatrzyć w którąś z książek. Liczę na to, że i u mnie coś zmieni :)
OdpowiedzUsuńwidziałam książkę w Empiku i mnie kusiła :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Już sama okładka kusi. Chociaż mówią, żeby nie oceniać książki po okładce :) Warto...
Usuńwiele słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie trafiła do mojej biblioteczki
OdpowiedzUsuńByć może wstyd się przyznać, ale nigdy o tym nie słyszałam. Muszę to szybko nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie przemówiła do mnie to książka. Ktoś napisał całą książkę o tym, jak fajnie jest leżeć pod kocem z książką i ulubioną herbatą ;)
OdpowiedzUsuńMoże już nie cała :) Jak dla mnie po prostu zwraca uwagę na małe, a jak potrzebne i proste rzeczy, które mogą uszczęśliwiać. Każdy ma prawo do swojego zdania :) Jedne książki zachwycają bardziej, jedne mniej.
UsuńNie przepadam za poradnikami , zazwyczaj to taki pic na wodę fotomontaż . Choć ten przynajmniej ma jakieś ładne zdjęcia . Lektura zupełnie nie dla mnie , choć na pewno znajdzie zwolenników :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie książkę ciężko zakwalifikować w jakiej kol wiek kategorii. Zdjęcia rzeczywiście są piękne :) Dziękuje za opinię :)
UsuńKsiążka zbiera tak różne recenzje, że zupełnie nie wiem czy się za nią zabierać... Aczkolwiek zawsze jestem zdania, że warto przeczytać każdą książkę, żeby móc sobie wyrobić o niej opinię, więc może, może...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Każdy ma różny gust. Mi się bardzo podobała, a mojej koleżance nie za bardzo. Ale mogłyśmy porozmawiać bo obie sięgnęłyśmy po nią :) I to jest piękne :)
UsuńO tej książce dowiedziałam się z innego bloga i mam wrażenie, że już na co drugim blogu jest o niej wzmianka. Niemniej jednak dzięki za recenzję, każda opinia jest wartościowa i miło przeczytać różne zdania różnych osób. :) Sama miałam tę książkę raz w rękach i długo wahałam się czy kupić - w końcu jednak ją odłożyłam. Niby pojęcie hygge jest mi bliskie, niby sama książka piękna, ale nie do końca jestem przekonana co do treści. Cóż, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Trudno zmuszać się do czegoś na co jest przesyt a Ty tego nie czujesz. Ja po Hygge sięgnęłam przypadkiem i nie żałuję :)
UsuńKiedy pierwszy raz zetknęłam się z koncepcją hygge, byłam po trosze zafascynowana, a po trosze zdumiona, ponieważ okazało się, że zupełnie nieświadomie sama w codzienności szukam takich węzełków - zachwytów, prostoty urzeczeń, ukojenia w drobiazgach :) Okazało się więc, że moje codzienne poszukiwania i wdzięczność za iskierki radości ma tak wielu zwolenników. Celebracja codzienności w najprostszych jej przejawach jest dla nas z pewnością ubogacająca, zwłaszcza kiedy postępuje prześciganie się w samochwalstwie kolejnymi spektakularnymi sukcesami.
OdpowiedzUsuńTa publikacja rzeczywiście zachwyca urodą wydania i prześliczne jest Twoje porównanie okładki do rozświetlonego ciepłym blaskiem mroku, a sama lektura, podobna do dziecięcego zatracania się w Andersenowskich baśniach musi być źródłem wspaniałych inspiracji :)
Twój komentarz czytałam na jednym wdechu- dosłownie. Tak naprawdę każdy z nas, na swój sprawdzony sposób znajduje szczęście w codzienności- tylko musimy to zauważyć :)
UsuńDziękuję, za piękny i uroczy komentarz <3
Nie lubię czytać takich poradników, denerwują mnie, a szał na tę książkę jest przerażający :) Nie czytałam jej, ale choć z jednej strony takiego rodzaju lektury nie wzbudzają mojej sympatii, to z ciekawości chciałabym zajrzeć, zobaczyć czemu hygge tak się Polakom spodobało :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu zauważyli, że my też możemy cieszyć się z małych rzeczy, a tak naprawdę dostrzegać to :)
UsuńPozdrawiam
Slyszalam o hygge i teraz w koncu bede musiala ja kupic :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie nie czytałam tej ksiazki, ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się przy tej pozycji szał na książkę - Zniszcz ten dziennik.
OdpowiedzUsuńTylko "zniszcz ten dziennik" był wręcz interaktywny :D
UsuńCiekawe porównanie ;) Chociaż ja nie miałabym serca jej zrobić krzywdy :)
UsuńKsiążka idealna dla mnie,muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesują mnie Duńczycy jako naród. Jak to ktoś kiedyś skomentował, to są tacy lepsi Niemcy. :)
OdpowiedzUsuńTego stwierdzenia nie słyszałam. Pewnie jest w tym ziarenko prawdy :)
UsuńO książce wcześniej nie słyszałem :) dopiero Ty mnie oświeciłaś. Muszę przyznać, że wizja lektury i popijanie herbaty z cytryną przemawia do mnie.
OdpowiedzUsuńCo do tekstu - lekki w odbiorze, płynny, precyzyjny w przekazie. ��
Bardzo się cieszę i jestem zaskoczona. Ostanio robi się bardzo popularna :)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam
O książce ostatnio słychać było bardzo dużo, jednak sama póki co nie miałam okazji mieć jej w ręku. Jak widać czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie :)
UsuńKsiążka, o której piszesz, wzbudza we mnie mieszane emocje. Z jednej strony, piękna i ciekawa, ale z drugiej jak sama przyznajesz składa głównie z ilustracji. Odnoszę też wrażenie, że to trochę takie wyciskanie czego się da z mody na Hygge.
OdpowiedzUsuńNa początku też miałam mieszane uczucia. Jednak po przeczytaniu niektórych historii (które dopiero po jakimś czasie miały dla mnie większy przekaz) jestem oczarowana :) Każdy powinien znaleźć coś dla siebie :)
UsuńMam tę drugą książkę o Hyggę, tę małą. Nie zachwyciłą mnie, ale jest właśnie taka hygge- ciepła i miło się czyta :) Lubię tego typu publikacje, takie na jeden wieczór :) Chociaż Hygge nie ma w sobie zbyt dużo przekazu ani treści.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o Hygge, ale nie miałam okazji czytać. Widzę, że wiele osób ją poleca:-)
OdpowiedzUsuńMam książkę o hygge. Ale inną... KUrczę, a teraz chyba chciałabym po tę też sięgnąć...
OdpowiedzUsuńJa tą drugą też kupiłam :) Mi się bardzo podobała :)
UsuńPozdrawiam
Nie, nie czytałam. Ostatnio sporo się o niej mówi, więc pewnie i ja sięgnę. Myślę, że książki, które uspokajają emocje i powodują, że się wyciszamy, warte są przeczytania :)
OdpowiedzUsuńChyba po każdą książkę warto sięgnąć ;) Każda wnosi coś innego :)
UsuńIm więcej widzę tych książek, tym bardziej nie mam na nie ochoty :) Wydania są cudowne, śliczne, niestety treść jakoś mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno kupiłam drugą cześć. Niewiele się różnią. Może ilością tekstu. Obie bardzo pozytywne, jednak komercja robi swoje :)
UsuńPozdrawiam
Iga, powiedz - ale czy lektura tej ksiązki statecznie skłoniła Cie bardziej do celebracji małych przyjemności?
OdpowiedzUsuńTak szczerze, chyba zawsze lubiłam robić to na co mam ochotę. Książka tylko bardziej pozwala dostrzec to czego czasem nie zauważamy :)
UsuńOla, trafna uwaga :)
Ja również zawsze lubiłam robić to na co mam ochotę, ale dzięki tej książce można dostrzec, że warto szukać szczęścia w drobiazgach. Niezależnie od tego jak to nazwiemy, hygge, czy może filozofia szczęścia - warto to praktykować. :)
UsuńHygge - termin, który od kilkunastu miesięcy stara się zakorzenić w naszej świadomości, i chyba zaczyna się to udawać. Szczerze - myślę, że jest to nam wszystkim potrzebne, zacząć skupiać się na pozytywach tego, co oferuje nam codzienność. Po książkę sięgnę, i to przede wszystkim dzięki Twojej recenzji:p
OdpowiedzUsuńWiele osób zachwalało Hygge, ale jakoś nie mogę się przekonać, żeby do niej sięgnąć. Mam wrażenie, że to taka książka o wszystkim i o niczym. :|
OdpowiedzUsuń