Magia komplementowania
Myślę, że każdy z nas lubi usłyszeć jakiś miły komplement na swój temat. Bywają miłe, jeżeli zostaną powiedziane w odpowiedni sposób i we właściwej chwili. Niestety nie każdy lubi zalewać komplementami i nie wszyscy umieją się przyznać, że te miłe zdanie sprawiło nam przyjemność.
Pytanie dlaczego? Ja osobiście nie lubię być komplementowana. Uważam, że nie zawsze jest to szczere oraz wynika to z mojej nisko samooceny. No jak ktoś mógł by mnie pochwalić. Po prostu jakoś ciężko mi to przyjąć. Każdy kto mnie zna może to potwierdzić, jednak uwierzcie mi, że naprawdę coraz częściej zdarza mi się podziękować za miłe słowo. Tzn.uczę się sztuki ich przyjmowania.
Oczywiście istnieje też druga strona. Bywają też, że w intencji odbiorcy miało być komplementem, ale Ty poczułaś się obrażona oraz słowa, które miały tylko zabrzmieć jak miłe słowa. Tego typu teksty z reguły nie biorę do siebie i obracam je w żart.
1. Tak trudno znaleźć wśród innych osób takie zachowania jak Twoje. A jakże miło słyszeć mi te słowa własnie od Ciebie. Tylko nie mam pojęcia czy mam już dmuchać w chusteczkę czy dalej leżeć na ziemi.
2. Jesteś taka płaska. Szkoda tylko, że po Twoim biuście tego nie widać. Może w takim razie powinnam zacząć chodzić bardziej oversize niż teraz?
3. Wyglądasz jak nie Ty! Uff, całe szczęście, bo bałam się już, że ktoś mnie dzisiaj rozpozna. A tego rzecz jasna bym nie chciała.
4. Kobieta z Ciebie jak rzepa. Dobrze, że jak nie marchewka, albo co gorsza jak szczypior.
5. Z tym uśmiechem mogłabyś reklamować pastę do zębów. Rozważę taką opcję, przyjemniej mam pewność, że ktoś ją zobaczy i jest to lepsza perspektywa niż reklamowanie bielizny (a do tego to już na pewno się nie nadaje).
*Tekst ma charakter humorystyczny i został przetestowany tylko i wyłącznie na autorce tego tekstu.
Trzymajcie się ciepło!
Długo się uczyłam przyjmować komplementy i nie uważać ich za jakiś głupi żart. Teraz na każdy komplement odpowiadam "dziękuję" i również staram się skomentować jakoś taką osobę. Wszystkim jest dużo sympatyczniej i dzień robi się lepszy. :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż się uczę, ale jak to się mówi praktyka czyni mistrza.
UsuńMój mąż nauczył mnie przyjmowania komplementów, bo wcześniej tego nie potrafiłam i nigdy nie wiedziałam jak się zachować ;) Lubię też prawić komplementy i z mojej strony zawsze są szczere :)
OdpowiedzUsuńJa też staram się, aby były tylko i wyłącznie szczere.
UsuńLubię prawić komplementy, bo naprawdę cieszy mnie, gdy np. przyjaciółka kupiła świetną sukienkę czy gdy mąż przygotuje coś pysznego do jedzenia :) Sama natomiast... nieszczególnie umiem komplementy przyjmować, bo wydają mi się mało zasłużone, ale.. wciąż się uczę :)
OdpowiedzUsuńPs. to z rzepą mnie rozłożyło na łopatki! :)
Mnie wszystkie komplementy trochę rozwaliły. Naprawdę :)
UsuńUczę moich uczestników szkoleń przyjmowania komplementów, zawsze jest z tym wiele zabawy.
OdpowiedzUsuńTo prawda czasem wychodzi bardzo komicznie :)
UsuńKomplementuję często i zawsze szczerze! Reakcje są różne - częściej na twarzy moich rozmówców pojawia się uśmiech, rzadziej - gdzieś w 1/3 przypadków - zakłopotanie. Sama bardzo lubię komplementy są miłym gestem docenienia. :)
OdpowiedzUsuńSzczerość to podstawa !!
UsuńI to prawda warto docenić kogoś i być docenionym :)
Najważniejszy to dystans do siebie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, szkoda tylko, że nie każdy ma ten dystans.
UsuńHaha, piąty punkt mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJa od jakichś 2 lat ćwiczę dawanie ludziom komplementów, tylko szczerych. Działa to cudownie zarówno na nich - wielki uśmiech, jak i na mnie :)
Sama jestem łasa na komplementy i biorę w 100%.
A mi podobają się wszystkie. Rozwaliły mnie na łopatki.
UsuńPozdrawiam :)
Pkt 3 dobrze mi znany :)
OdpowiedzUsuńMi także :)
UsuńKomplementy służą wszystkim, ale powinny być właściwie dobierane do sytuacji. A to nie zawsze się udaje. ;)
OdpowiedzUsuńTakt komplementowania to własnie coś co nie każdy posiada :/
UsuńPrzyjmowanie komplementów nie za bardzo mi wychodzi, ale też się ciągle uczę ☺
OdpowiedzUsuńKiedyś dojdziemy do perfekcji !
UsuńPrzyznam, że długo nie potrafiłam przyjmować komplementów, a teraz chętnie je usłyszę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Aż miło to słyszeć.
UsuńNie słyszałam nigdy powiedzenia Kobieta z Ciebie jak rzepa :D To dla mnie nowość, a rzepa jest smaczna, więc może być :D
OdpowiedzUsuńPS: Ostatnio coraz lepiej przychodzi mi przyjmowanie komplementów :)
UsuńBardzo mnie to cieszy <3
UsuńMnie ciekawi jak pozytywną opinię, komplement odebrałaby osoba, która nadal się na mnie gniewa. Podziałoby na nią czy nie? Oczywiście nie byłby to ten z rodzajów: nie miał być komplementem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że złość po jakimś czasie przechodzi każdemu.
Usuńkobiety też niestety w bardzo dla siebie (moim zdaniem) krzywdzący sposób odpowiadają na komplementy w stylu: "nie ta bluzka ma już z 10 lat", "nie przesadzaj", "wcale tak ślicznie nie wyglądam" itd itp.
OdpowiedzUsuńA chyba najlepszą odpowiedzią jest po prostu "dziękuję!" raz odbiorca nie poczuje się głupio że pochwalił koszulkę nie dlatego że ona ma 10 lat tylko że właśnie TY w niej świetnie wyglądasz, a może chodziło, że kolor pasuje do Twojej karnacji? dwa odbiorca nie będzie miał powodu dla których znowu nie miałby Ci powiedzieć komplementu (jak usłyszy, że grupa jesteś, albo coś starego pochwalił, i mówisz że nieprawda że dzisiaj ładnie wyglądasz to nawet jakbyś wyglądała jak milion dolarów to już nie usłyszysz komplementu bo się będzie bał!) a trzy, może nie uwierzysz od razu, może pomyślisz, że to ukryta kamera, ale jak miło będzie wspomnieć, i przypomnieć sobie te przyjemne chwile :D
Oj tak krytyka siebie samej to jeden z naszych darów. Ale niestety takie już jesteśmy. A mężczyźni jakoś to znoszą :*
UsuńWydaje mi się, że komplementy są bardzo istotnym elementem życia - wpływają na nasze samopoczucie, samoocenę i postrzeganie świata.
OdpowiedzUsuńI jakby człowiek nie zaprzeczał, to miły komentarz połechta jego ego i rozpali serducho :) Ja kiedyś też nie potrafiłam przyjmować komplementów, zwykłe "dziękuję" wydawało mi się niestosowne, bo przecież "pewnie wyolbrzymia, albo żartuje". Ale tak serio - czy mówisz komuś komplement jeśli tak naprawdę nie uważasz? Bo ja nie- i dlatego uważam, że większość z nich jest szczera,a przynajmniej powiedziana w dobrej intencji ;) Przecież komplement nie jest powiedziany, by nas zawstydzić, czy skrytykować, ale właśnie pochwalić ;)
To prawda komplementy i krytyka to coś co nas buduje.
UsuńNajważniejsze, żeby komplementy były szczere... Nie znoszę słodzenia na siłę :/
OdpowiedzUsuńSzczera prawda !!
UsuńKamila, wg mnie komplementy są ważne, trzeba jednak się z nimi umiejętnie obchodzić. Jeśli są szczere bardzo ocieplają relacje, sztuczność wywołuje raczej skutek odwrotny. Niektórym łatwiej przychodzi krytykowanie, dla równowagi trzeba więc pamiętać też o drugiej pozytywnej stronie :)
OdpowiedzUsuńOch Kochana wszystkie te komplementy, które napisałam to nie odebrałam ich źle. Były dla mnie wspaniałym powodem do śmiechu oraz próbą charakteru, czy przypadkiem mnie nie obrażają :p
UsuńSmutne jest to, że zwykle na komplementy (jesli się pojawiają) reagujemy negowaniem, próbujemy się tłumaczyć, obniżając tym wymowe komplementu:-(
OdpowiedzUsuńTaka już nasza natura ;)
UsuńJa bym do tego jeszcze dorzuciła częste teksty kierowane do osób z nadwagą: "Masz taką śliczną buzię, jakbyś schudła, to dopiero pięknie byś wyglądała!".
OdpowiedzUsuńOjej tego nie słyszałam, ale myślę, że odebrałabym to jak miły komplement :)
UsuńTrafne słowa, ja jestem zdania że ten kto umie komplementować innych umie je też przyjmować. Ja nie zawsze powiem dziękuję, ale jest to dla mnie miłe gdy jest szczere i z serca
OdpowiedzUsuńKażde słowa wypowiedziane w naszą stronę są czymś na miarę próby naszego charakteru :)
UsuńKamilo, cieszę się, że mogłam przeczytać Twoje przemyślenia na temat komplementów. Wydaje się, że wręcz idealnie trafiłam, ponieważ sama lubię obdarzać komplementami - a nie zauważałam tego aż do zeszłego tygodnia, kiedy po dniu nieobecności koleżanka z pracy powiedziała, że brakowało mnie i moich pochwał oraz zachwytów. Bo właśnie komplementy, którymi obdarowuję są czystym odruchem, wolne od wyrachowania i płynące z urzeczenia - momentalnego i serdecznego. Martwi mnie jednak, że większość osób rzeczywiście nie potrafi przyjmować miłych słów - krępuje się, zaprzecza, wskazuje na niedostatki. To przykre, ponieważ czasami zasmuca mnie brak wiary w siebie znanych mi osób :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od siły charakteru. A czytając Twoje pierwsze słowa czułam się jak bym czytała jakiś poemat skierowany specjalnie do mnie :)
UsuńPozdrawiam :)
Oj tak, z komplementami może być ciężko. Znam osoby, które są przy kości i zawsze komplementują innych słowami " ojej a z Tobą wszystko w porządku? Jesteś chora, bo taka chuda". Aż ciśnie się na usta złośliwość wtedy!
OdpowiedzUsuńZycie po prostu lubi zaskakiwać .
UsuńNo i przez Ciebie mam zakwasy na brzuchu. Pewnie kilka zmarszczek też się pojawiło, ale co tam - "jak na kobietę w moim wieku, to i tak wyglądam dobrze". Usłyszałam kiedyś takie zdanie (całe szczęście od obcej osoby) i zaczęłam się zastanawiać -
OdpowiedzUsuńjak to mówi klasyk - what's wrong with me? Sądziłam, że jak na moje 26 lat trzymam się dobrze. ;)
I na pewno tak jest. A jak nie to polecam kremy ujędrniające i przeciwzmarszczkowe. Ostatnio widziałam taką nową serię. Podobno bardzo skuteczna :p
UsuńKomplementy to słowa, które albo wprawiają nas w dobry nastrój albo wręcz przeciwnie !
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńLubie komplementy, nigdy nie zastanawiam się czy sa prawdziwe i do tego namawiam moich uczestników treningów asertywności.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jest najlepszy sposób. Im mniej myślimy tym lepiej :)
UsuńW nauce przyjmowania komplementów bardzo pomaga mówienie ich sobie samemu w dużej ilości:)
OdpowiedzUsuńTylko, abyś nie zamieniła się w Narcyza :p
UsuńJa miewam niekiedy minikonsternację, jesli chodzi o reakcję na komplementy, ale za to sama uwielbiam je prawić innym, jeśli jakoś przykuli moją uwagę. Ważna sprawa w życiu, w pracy, w związku.
OdpowiedzUsuńTo prawda to część budowania relacji z ludźmi :)
UsuńNa jakimś fajnym szkoleniu usłyszałam, że umiejętność przyjmowania komplementów to jeden z kroków do szczęśliwszego życia "tu i teraz". Ja się tego nauczyłam, co więcej nauczyłam się również sama dużo komplementować. Może właśnie od tego warto zacząć - samemu mówić komplementy, to może potem łatwiej będzie nauczyć się je przyjmować. A w ogóle przyjmowanie komplementów jest bardzo łatwe: wystarczy podziękować i już :) A nigdy przez myśl by mi nie przeszło, że ktoś mnie komplementuje nieszczerze. Jeśli tak rzeczywiście jest, to już jego problem :)
OdpowiedzUsuń