W dobie internetu
Czy zastanawiałaś/eś się kiedyś ile czasu dziennie spędzasz przed ekranem komputera/telefonu? Przypadkiem nie za dużo? Jest tyle rzeczy, które możesz w czasie, kiedy bezmyślnie patrzysz w ekran. Realne rozmowy z przyjaciółką zastąpiły wideo rozmowy, a tradycyjne listy Messenger czy WhatsApp.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach ważną pozycją w życiu każdego człowieka odgrywają media - telewizja, radio, a w szczególności internet. To tam toczy się coraz więcej naszych codziennych spraw. Oczywiście zawsze istnieją dwie strony medalu.
Z jednej strony to naprawdę piękne. Zawieramy nowe znajomości, które potem przeradzają się w długie lata przyjaźni, a nawet miłości. Poznajemy osoby, z którymi możemy porozmawiać o podobnych zainteresowaniach, hobby. Internet dał nam możliwość szybkiego dzielenia się piękną chwilą. Nie ma znaczenia gdzie jesteś. Czy jesteś w domu, w szkole, na wsi, nad Wisłą. W przeciągu kilku sekund możemy przesłać ten jeden moment, który wart jest zapamiętania. Wszystko z umiarem oczywiście, jednak jestem zdania, że o szczęściu naprawdę należy mówić. Środki masowego przekazu ułatwiają nam funkcjonowanie i komunikację w dzisiejszym świecie, po prostu ułatwiają życie.
Możemy znaleźć informację na nurtujący nas temat, sprawdzić gdzie właśnie przebywa nasz ulubiony aktor, czy nadrobić odcinek popularnego serialu.
Niestety tak jak każda rzecz w nadmiarze, może doprowadzić do uzależnienia. W Polsce ponad 250 tysięcy osób jest internetoholikami, a sześć razy więcej jest na to poważnie narażona. To naprawdę kolosalna liczba. Coraz więcej osób wypiera świat realny zastępując go tym wirtualnym. Ile osób w Waszym otoczeniu siedzi z komórkami w dłoniach bezmyślne przeglądając Snapchata, InstaStory czy Messengera? U mnie jest ich naprawdę sporo. Ostatnio w mojej szkole wprowadzono zakaz używania telefonu na lekcji i na jej początku każdy uczeń wkłada telefon do pudełka i odbiera po zakończonej lekcji. Byłam zdziwiona, że doszło już do takiej sytuacji, ale stawiając się na miejscu nauczyciela irytowało by mnie, gdyby podczas mojej lekcji większość uczniów wpatrzona była w ekran, kompletnie ignorując wiedzę, którą właśnie staram się im przekazać.
Nie macie wrażenia, że ludzie czują się coraz bardziej samotni? Jak masz problem to piszesz na wybranym komunikatorze i czekasz na tą zbawienną odpowiedź. A jakieś spotkanie po południu, wspólne zakupy. No przecież, życie online wymaga mniej wysiłku, napiszesz będzie dobrze no i rozmówca po drugiej stronie musi w to uwierzyć, bo co mu pozostało.
Oczywiście, nie zawsze masz się jak spotkać, bo przykładowo ktoś mieszka daleko i wtedy taka forma komunikacji bywa zbawienna. Chcę tylko powiedzieć, że coraz więcej osób woli żyć aktywnie w sieci niż naprawdę cieszyć się życiem w realnym świecie. Żeby nie było wierzę w portale randkowe, bo znam osoby, którym naprawdę się udało i są szczęśliwą parą.
Odnoszę wrażenie, że ludzie często szukają w internecie tego, czego nie mają w domu. I po części to naprawdę fajna sprawa, poszukiwanie, dopełnianie się, szukanie sposobu na siebie właśnie w internecie, ale sami wiecie, że co za dużo to nie zdrowo. Jakaś równowaga musi być. Mam nadzieje, że do moich słów podejdziecie z dystansem, bo zdaje sobie sprawę, że nie każdy może się ze mną zgodzić.
Wspaniałego tygodnia!!
Ps. Dzięki komunikatorom możesz sprawić, że na czyjejś twarzy pojawi się uśmiech. Nie bój się wyznawać uczuć i napisać bliskiej Ci osobie jakiegoś czułego słówka.
Zdecydowanie za dużo ;) Pisałam o tym ostatnio wpis ;) Aktualnie coraz częściej odkładam telefon ;)
OdpowiedzUsuńStaram się robić tak samo, ale zdaje sobie sprawę, że czasem jest to niewykonalne :)
UsuńCzęsto się nad tym zastanawiam, dlatego nauczyłam się już nad tym panować i ograniczać :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepszym sposobem jest tutaj planowanie czasu - bo im więcej mamy rzeczy do roboty, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że będziemy zabijać czas zerkaniem na telefon :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry sposób jednak nie zawsze mimo planowania trzymamy się tego :)
UsuńNiestety, można powiedzieć, że uzależnienie od internetu, telefonu, tabletu to choroba dzisiejszych czasów.... :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, dodajmy jeszcze do tego depresję i wtedy mamy komplet chorób 21 wieku :/
UsuńInternet to tylko narzędzie. My mamy wybór, czy nam pomoże, czy nas zniewoli.
OdpowiedzUsuńTo prawda, tylko od nas zależny jak potoczą się nasze doświadczenia z internetem.
UsuńZa dużo. Zdecydowanie. Łapię się na tym, że moje dziecko coś chce a ja siedzę na telefonie. Na szczęście jestem tego świadoma i staram się to ograniczać.
OdpowiedzUsuńI to się chwali :)
UsuńNiestety moje bycie na messengerze i na fcb i mejle, a raczej wiele mejli to kwestia pracy, ale i on - line poznałam super ludzi i okazało się, że z daleka osoby stały się ważnymi prawdziwymi przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuńMam tak samo i preferuję komunikację na żywo, przez internet jak i dzięki listom :)
UsuńZa dużo tego na co dzień, to prawda. Ja myślę, że generalnie wszystko jest dla ludzi - grunt to znaleźć umiar i równowagę.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tekst i sto procent racja :) w umiarze wszystko jest dla ludzi ale z wirtualnym światem lepiej nie przesadzać ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to nie do końca jest tak jak piszesz, że Internet działa na niekorzyść relacji społecznych. Popatrz na te wszystkie aplikacje/strony - Instagram, Snapchat, Messenger, Facebook - one jak najbardziej służą komunikacji z innymi ludźmi. Może i np. jadąc autobusem czy tramwajem czy w pociągu nie rozmawiamy ze swoimi współpasażerami, tylko wpatrujemy się w ekrany smartfonów. Ale w tym czasie podtrzymujemy więzi dla nas ważniejsze - z naszymi bliskimi, znajomymi, przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuńNie nie, oczywiście, że nie, ale po prostu czasem tego jest zbyt dużo. Sama komunikuje się z ludźmi przez internet.
UsuńZauważyłam, że w Japonii daje to niebezpieczne efekty, u nas jeszcze jest do tego daleko. Ja nie mam w swoim otoczeniu osób, które kontakty wirtualne przedkładają nad te w realu.
OdpowiedzUsuńAle z biegiem lat może być podobnie...
UsuńMedia potrafią całkowicie pochłonąć człowieka. Jeśli nie będziemy potrafili skutecznie balansować pomiędzy Internetem a rzeczywistością to może skończyć się naprawdę źle. Prowadzenie bloga ściśle wiąże się z przebywaniem w social mediach, ale nie powoduje to u mnie zaprzestania życia w realnym świecie. Mało tego, ja uwielbiam ten świat, spotykanie się z ludźmi, podróże i spędzanie czasu z własnym dzieckiem. Nie potrafiłabym z tego zrezygnować.
OdpowiedzUsuńTo prawda, żyjemy w czasach internetu i chwili.
UsuńZastępowanie kontaktów bezpośrednich tymi wirtualnymi jest bardzo smutnym zjawiskiem. Ja również obserwuję to ze smutkiem. Może warto od czasu do czasu zrobić sobie dzień offline i wykorzystać go na spotkanie z najbliższymi lub przyjaciółmi, których tam dawno nie widzieliśmy...:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to idealny pomysł :)
UsuńPoruszasz dość ważną kwestię. Internet i ogólnie elektronika coraz bardziej zaczyna władać ludźmi. Nieświadomie ludzie zostają pogrążeni uzależnieniem. A co gorsza zaczyna to dotykać również dzieci :( jeśli sami nie będziemy potrafili zatrzymać się w tym wirze, to znikniemy. I my i nasze dzieci przepadną w tym wirtualnym świecie. Przy okazji zapraszam do mnie na bloga, który dopiero zaczynam prowadzić, ale będzie on pokazywał i zachęcał do odkładania elektroniki i spędzania czasu z rodziną i z naturą :)
OdpowiedzUsuńDość ważną i kontrowersyjną.
UsuńWażny temat. Muszę przyznać, że był taki moment w moim życiu, że sieć - publikowanie, komentowanie - stały się ważniejsze niż inne, bardziej istotne, zagadnienia. Udało mi się przewartościować swoje podejście i teraz nie czuję ani presji na bycie w centrum, ani konieczności zaglądania w czyjeś internetowe światy. Owszem, na ulubione blogi zaglądam, staram się być na bieżąco, odpowiadam na komentarze - często po kilkunastu dniach ;), ale znak równości między siecią a rodziną zniknął. I bardzo się z tego powodu cieszę :D
OdpowiedzUsuńI na pewno ograniczenie i przewartościowanie wyszło Ci tylko na dobre :)
UsuńDokładnie. Internet jest w wielu sprawach bardzo pomocny i przydatny, ale co za dużo to nie zdrowo. Trzeba się rozejrzeć na swoje otoczenie, nie tylko to wirtualne.
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś, co za dużo to nie zdrowo :)
UsuńMimo wszystko bardzo mnie intryguje to, dokąd nas to doprowadzi... jak to będzie wyglądało za kolejne 50 lat? Nasi rodzice, czy dziadkowie też uważali, że ich czasy były lepsze :) To jest ciekawe, co będzie, gdy sama będę miała wnuki i może będą się umawiać na randki z robotami? :)
OdpowiedzUsuńMnie tak samo, ale pożyjemy zobaczymy :)
UsuńRandki z robotami mogą być dość schematyczne :)
Oj tak to wszystko prawda, jednak chyba nie jesteśmy w stanie przed tym uchronić, przed technologią, warto jednak dbać o to by w ciągu dnia mieć jak najwięcej wartościowych kontaktów "face to face".
OdpowiedzUsuńDokłądnie tak :)
UsuńA ja mam trochę dość tych wszystkich rozważań na temat szkodliwości internetu. Większość osób, które tak narzekają, sami korzystają w nadmiarze, mając konta na co drugim możliwym portalu. Moim zdaniem naciągane jest takie narzekanie. Nie sądzę, by ci zdrowo korzystający z internetu mieli czas na tego typu dywagacje.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie jestem tego taka pewna. Myślę, że te wszystkie osoby chcą zwrócić uwagę w jakim kierunku zmierzamy i nie do końca jest to dobry kierunek. Przyjemniej tak było ze mną, kiedy zaczynałam pisać ten post, ale myślę, że masz trochę racji :)
UsuńZgadzam się z Tobą! Za dużo czasu poświęcamy na wirtualną rzeczywistość zamiast dać ten czas naszym znajomym w realu.
OdpowiedzUsuńCo za dużo to nie zdrowo :)
UsuńBędąc kelnerką w restauracji w Londynie naoglądałam się aż za dużo jak ludzie zamiast siedzieć sobie we wspólnym gronie i cieszyć się przeżywaniem chwili to było gdzieś w internetowym świecie i jedli w ciszy... przerażało mnie to co widziałam i stwierdziłam z mężem, że my nie chcemy takiego życia... Do tej pory nam się udaje lecz są i takie dni że musimy używać Internetu czy eleltroniki nawet cały dzień kiedy trzeba zająć się pracą, ale przeważnie kiedy mamy wolne to telefony służą nam głównie do zrobienia pamiatkowych zdjęć 😉
OdpowiedzUsuńWiadomo, żyjemy w takich czasach, gdzie nie da się do końca wyeliminować elektroniki, ale nie oznacza to, że to jest złe.
UsuńSama nie mam za wiele czasu na media - na czym ostatnio bardzo cierpi mój blog. Rano idę do pracy na pół etatu, od razu po niej - do wlanego lokalu. Przeważnie poza domem jestem po 14-15h ;) fizycznie więc nie mam możliwości, by marnować czas na telewizje czy internet ;)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie, a z blogiem się nie przejmuj to w takim razie idealna szansa dla Twoich czytelników, aby trochę podziałać i wręcz zmusić Cię do działania. Ja zaglądam :)
UsuńŚwietny pomysł z zabieraniem telefonów przez lekcją.. Jednak to zapewne pomaga lepiej się skupić.
OdpowiedzUsuńWiększości tak, ale niektórzy kombinują przynaszac drugi telefon.
UsuńZdarza mi się spędzać cały dzień przed komputerem, ale ostatnio staram się tego nie robić i nawet zostawiać w domu telefon kiedy idę na spacer. Odkąd przestałam przesiadywać całymi dniami przed ekranem czuję się dużo lepiej i nawet wystarcza mi czasu na wiele innych, bardziej przydatnych rzeczy! :D
OdpowiedzUsuńmam dokładnie tak samo i przeraża mnie to, bo nie do końca tego chce.
UsuńZdecydowanie za dużo, ale staram się ograniczać.
OdpowiedzUsuńPzdrawiam serdecznie
Renata
I bardzo dobrze :)
UsuńWszystko jest dla ludzi. Dlaczego korzystajmy z Internetu. Bla dlaczego nie? Tylko wszystko z głową :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Zdecydowanie :)
UsuńCzasami dość smutny jest obraz ludzi w telefonach, kiedy jade metrem. Choć z drugiej strony może to ich sposób na relaks, może załatwiają pilne sprawy lub podtrzymują kontakty. Trudno powiedzieć. Sama często korzystam z tel w miejscach pulicznych, choć dbam o relacje i inne sposoby wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńWszystko ma swoje dobre i złe strony :)
UsuńNo masz rację :/
OdpowiedzUsuńMasz rację. Czasem za dużo czasu spędzamy w sieci zamiast po prostu pobyć z innymi ludźmi. Wiadomo, wszystko z umiarem :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest dla ludzi, ale z umiarem :)
UsuńZa każdym razem, kiedy używamy internetu, warto ustalić sobie cel. W innym przypadku stracimy mnóstwo czasu na bezmyślnym przeglądaniu stron.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) I fajnie podejście ;)
UsuńZawsze powtarzam, ze wszystko trzeba z umiarem wtedy jest ok.
OdpowiedzUsuńWażna sprawa, trzeb o takich rzeczach mówić głośno, bo kontakty wirtualnie nigdy nie zastąpią tych w realu. A co do działania w sieci, to dobry plan, to podstawa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jasno określić cel i działać :)
UsuńJak do wszystkiego, trzeba podchodzić z umiarem i pełną świadomością, czasem można pozwolić sobie na spędzanie większej ilości czasu, a kiedy indziej mniej, ale zawsze pamiętać, że prawdziwe życie rozgrywa się poza social media. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak :)
UsuńSpędzam dużą ilosc czasu w Internecie i ogolnie przy komputerze ze wzgledu na swoja prace. Ale spotkania wole w swiecie realnym. :)
OdpowiedzUsuńI to się chwali :)
UsuńTak Internet, a szczególnie Facebook to złodziej czasu ��
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńBardzo prawdziwy wpis. teraz to już chyba ludzie nawet nie wyobrażają sobie życia bez Internetu.
OdpowiedzUsuńU mnie to zdecydowanie za dużo czasu. Dlatego staram się chociaż w weekend odkładać telefon i laptop gdzieś na bok.
OdpowiedzUsuńza dużo, dlatego staram się ograniczać :)
OdpowiedzUsuńja tez jakos staram sie ograniczac ake nie jest latwo gdy dzieki temu sie zarabia
OdpowiedzUsuńWażny temat. Tak jak wszystko - tak i internet jest dla ludzi, tak jak we wszystkim - tak i w buszowaniu w sieci trzeba znaleźć umiar.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marek Minimalista
Wszystko jest dla ludzi - o ile potrafi się zachować umiar i właściwie z niego korzystać, internet to samo dobro. No, nie samo, wiadomo - ale można go do samego dobra wykorzystać. Sama w sieci piszę bloga i dzięki temu realizuję swoją pasję - pisanie. A ilu sympatycznych ludzi przy tym poznałam... :)
OdpowiedzUsuńWszędzie należy szukać równowagi :)
Usuń