Film, który ogrzewa serce, czyli recenzja Cudownego Chłopca
Zdecydowanie tego filmu nie można uznać za słabego wyciskacza łez, pełnego banalnych tekstów i scen.
Film Stephena Chbosky dotyka problemu jakim jest tolerancji oraz akceptacji innych osób. Głównym bohaterem jest dziewięcioletni Auggie, który urodził się z licznymi wadami genetycznymi, od urodzenia ma także zdeformowaną twarz. Jego funkcjonowanie, wygląd poprawiło wiele operacji, jednak i tak nie można było liczyć na cud. Chłopak uczy się w domu pod pilnym okiem matki, która dla syna zrezygnowała z kariery naukowej. Chłopiec jest bardzo pogodny, chłonny wiedzy, jego konikiem jest fizyka, a największym marzeniem lot na Księżyc. Poznajemy go w momencie, kiedy Auggie rozpocznie naukę w szkole, jak reszta rówieśników. Będzie to największa próba jego charakteru oraz wewnętrznej siły, którą widzimy od pierwszych filmu.
Pierwsze dni w szkole wcale go nie oszczędzają. Uczniowie szydzą z jego wyglądu, poniżają, nie rozumieją go, nie próbują okazać empatii. Chłopiec nie był przyzwyczajony do takich przykrości. Wcześniej przebywał w pełnej izolacji, a bezpieczną przystanią stanowił dom, gdzie otoczony jest miłością. Mimo to, dzięki wsparciu rodziców i siostry stara się iść z podniesioną głową, każdego dnia stawiając się przeciwnością.
Film zdecydowanie uczy nas kochać sercem, a nie postrzegać wszystko przez pryzmat oczu. Rodzice chłopca są tacy o jakich marzy nie jedno dziecko. Posiadają ogromne poczucie humoru, wspierają swoje dzieci, chociaż większość uwagi skupiają wyłącznie na synu. Świat ukazany jest z perspektywy kilku bohaterów, co pozwala nam na poznanie nie tylko punktu myślenia chłopca.
Pierwsze dni w szkole wcale go nie oszczędzają. Uczniowie szydzą z jego wyglądu, poniżają, nie rozumieją go, nie próbują okazać empatii. Chłopiec nie był przyzwyczajony do takich przykrości. Wcześniej przebywał w pełnej izolacji, a bezpieczną przystanią stanowił dom, gdzie otoczony jest miłością. Mimo to, dzięki wsparciu rodziców i siostry stara się iść z podniesioną głową, każdego dnia stawiając się przeciwnością.
Film zdecydowanie uczy nas kochać sercem, a nie postrzegać wszystko przez pryzmat oczu. Rodzice chłopca są tacy o jakich marzy nie jedno dziecko. Posiadają ogromne poczucie humoru, wspierają swoje dzieci, chociaż większość uwagi skupiają wyłącznie na synu. Świat ukazany jest z perspektywy kilku bohaterów, co pozwala nam na poznanie nie tylko punktu myślenia chłopca.
W filmie zgrabnie przeplatane są ze sobą sceny wzruszeń, śmiechu, czy refleksji. Dla niektórych pewnie film jest przesłodzony orz zbyt banalny. Według mnie to nic złego i to właśnie w filmie pokazane są w prosty sposób. Mimo, że od pewnego momentu w filmie nie ma większego celu to i tak nie traci swojej mocy. Myślę, że duże znaczenie ma tutaj wspaniała osada, która sprawdziła się fenomenalnie. Sama byłam pod zachwytem i przez większość filmu nie ukrywałam swojego płaczu, pomieszanego ze śmiechem. To był taki wachlarz emocji. No i jeszcze wspaniały soundtrack, który od razu wpadał w ucho. Zdecydowanie jeden z lepszych filmów na jaki miałam okazję wybrać się do kina.
Twarz to mapa naszych życiowych doświadczeń
Źródło zdjęcia: link
Oglądałam ostatnio i nie ukruywam, że nie raz popłynęły mi łzy! Ale warto zobaczyć ten film! Zastanawiam się teraz nad książką, bo wyjątkowo najpierw usiadłam do ekranizacji... :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo, ale sięgnęłam po książkę i nie żałuje. Równie emocjonująca :)
UsuńTyle zachwytów nad filmem już czytałam, że na pewno go obejrzę. Ale najpierw przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńOoo ja zorbiłam odwrotnie, jednak nie żałuje. Oba bardzo wzruszające i pełne emocji :)
UsuńPrzyznam szczerze, że trochę boję się brać za ten film, bo pewnie utonę we łzach (choć nie wzruszam się łatwo, już na zwiastunie szkliły mi się oczy!). Muszę się przygotować psychicznie na seans.
OdpowiedzUsuńhttps://przegladpopkultury.wordpress.com/
Myślę, że czasem warto wybrać się na takie wyciskacze :) Przynajmniej ja lubię :)
UsuńTyle już słyszałam o tym filmie, że chyba w końcu wybiorę się do kina :-)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że nie będziesz żałować!!
UsuńOj... ten film kusi... A z drugiej strony - jakoś się boję własnie zbyt dużej dawki emocji. No nic... skoro piszesz, że warto, może jednak obejrzę... ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci serdecznie, a do kina w sumie nie masz tak daleko :*
UsuńWidziałam ten film i uważam go za jeden z lepszych, jakie ostatnio widziałam. Na pewno obejrzę go jeszcze nie raz i na pewno obejrzą go moje dzieci, kiedy tylko będą zaczynać szkołę. Podzielam Twoje zdanie - pokazanie różnych punktów widzenia jest genialne - nie zapominamy o głównym bohaterze, a jednak widzimy, że nie tylko on boryka się z trudnościami, jakie przynosi mu życie ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę obejrzeć go z Igą, bo jeszcze nie widziała, a jestem pewna, że by się jej spodobał :)
UsuńTeż obejrzałam ten film i również mam bardzo pozytywne wrażenia!
OdpowiedzUsuńMało jest osób, które mają negatywną opinę na temat tego filmu, chyba niewrażliwce jakieś :P
UsuńNiestety nie zdążyłam obejrzeć tego filmu w kinie, ale mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła to nadrobić.
OdpowiedzUsuńJeszcze leci :) Jednak na pewno niedługo pojawi się na DVD :)
Usuń
OdpowiedzUsuńWzruszam się na Twojej recenzji wiec może jednak nie powinnam oglądać filmu?
Myslę, że na pewno! Warto, może i wydaje się banalny, ale czy nie wszytsko jest teraz jednym wielkim banałem?
UsuńWiele o nim słyszałam, ale nie oglądałam - koniecznie muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPolecam cieplutko :)
UsuńW życiu, często bywa tak, że taki chłopiec nie znajduję przyjaciół i jest wyizolowany do końca szkoły. Takie życie...
OdpowiedzUsuńTutaj jednak stało się inaczej :)
UsuńEh słyszałam o tym filmie meeega dużo dobrego i jest na mojej liście. Jak mawia stare dobre porzekadło: Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ukryte piękno jest w nas :)
Usuń