Szydełkowe cuda
Dzisiaj zapraszam Was na kolejną rozmowę z serii #BadźKimChcesz. Bohaterką tego wpisu jest Klaudia.
Klaudia Kubzda -kobieta wielu talentów, mama kilkunastomiesięcznej Hanny. Prowadzi własne miejsce, gdzie tworzy modowe cuda za pomocą szydełka.
ME: Projektantka ubrań, które na dodatek sama dziergasz, mama na pełen etat, masz jeszcze jakieś ukryte supermoce?
KK: Rozumiem, że przez termin supermoce masz na myśli role, jakie pełnię w życiu. Jestem mamą 14- miesięcznej Hani, na chwilę obecną jestem samotną mamą, pomagają mi moi rodzice. Prowadzę własną pracownię, dzięki której mam dodatkowy dochód i jednocześnie jestem studentką ostatniego semestru na kierunku inżynieria jakości w produktach i usługach. Powinnam być w trakcie pisania pracy inżynierskiej, jednak w obecnej chwili mam ważniejsze zobowiązania i fizycznie nie jestem w stanie wziąć na siebie kolejnego zobowiązania.
ME: Skąd pomysł na taki biznes?
KK: Wziął się on z potrzeby bycia dla ludzi. Uwielbiam łączyć pasję z misją. Jeszcze zanim wzięłam się za szydełkowanie, udzielałam korepetycji z matematyki. Praktycznie robię to do dziś, ale ze względu na obecną sytuację są one online. Poza tym Hania odrobinę mi to uniemożliwia i szydełko, które teraz rozwinęło się do tego stopnia, że naprawdę mam sporo zamówień.
Wszystko zaczęło się od tego, że w kiedyś w mojej dawnej pracy bardzo mi się nudziło, więc zamiast nosić ze sobą książki, to przynosiłam sobie szydełko i dziergałam. Jeden znajomy, potem drugi i kolejny podpatrzyli, że coś tam tworzę. Następnie założyłam swoją stronkę. Zrobiłam to dokładnie w siódmym miesiącu ciąży, nie chcąc być taką „madką” i jakoś umiejętnie rozkładać to swoje zapatrzenie na dziecko, nie tracąc w tym wszystkim siebie. Macierzyństwo to pewne wyrzeczenia, rezygnację ze snu, jedzenia, wolnego czasu, pasji, takich małych przyjemności. To nie jest zawsze nasza dobra wola, tylko okazuje się, że jesteśmy do tego niejako zmuszeni przez macierzyństwo. Myślę, że to taki element, przez jaki przechodzi każda matka, chyba, że jest już ponownie mamą i wie, co z czym się je.
ME: Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia takich ślicznych ubrań. Nie ukrywam, że przed naszym wywiadem przejrzałam Twoją stronę i obejrzałam wszystkie projekty, moją szczególną uwagę przykuły biustonosze - są niezwykłe!
KK: Na pewno inspiracje czerpię z Pinterest’u, to jest kopalnia darmowych wzorów koronek. Nie jestem na tyle utalentowana, aby wymyślać je sama, ale sklejam te wzory, tworząc taką mozaikę. Przykładowo znajdę dwa- trzy ciekawe motywy, które mnie interesują, połączę to, dobiorę kolorystykę i stworzę coś indywidualnego. Oczywiście z pomocą klientów. To nie jest tak, że ja to sama wykonam i już. Wszystko powstaje podczas konsultacji z tymi osobami, które do mnie przychodzą, razem sobie projektujemy, przesyłamy zdjęcia, które nas inspirują. Zanim zamówienie zostanie zrealizowane wymieniam naprawdę sporo wiadomości
ME: Jesteś mamą malutkiego dziecka, które wymaga tyle uwagi, jak jeszcze znajdujesz czas na tworzenie? W końcu zarówno rodzicielstwo jak i dzierganie jest niezwykle czasochłonne.
KK: Kiedyś dziergałam, kiedy Hania spała. Małe dzieci, biologicznie śpią połowę dnia, a drugą przeznaczają na inne czynności. Jak tylko Hania spała to ja należałam do tej grupy matek, która nie odsypiała, a działała. Tworzyłam – była to dla mnie taka próba ratowania własnej tożsamości. Kiedy Hania podrosła i mogłam ją na jakiś czas oddać komuś. Moja mama brała ją na kilka godzin. Najgorzej było podczas sesji, kiedy i egzaminy na głowie, małe dziecko na ramieniu i jeszcze udzielałam korepetycji. Najgorszy problem był z moimi uczniami, bo nie mogłam ich odstawić w dowolnej chwili. Moja rodzina bardzo mi pomaga w opiece nad Hanią, sporo mnie odciąża, dzięki czemu mogę spokojnie pracować.
ME: Czy mogłabyś dać jakąś prostą receptę, albo chociaż dobrą radę, jak właściwie szukać tej swojej ścieżki, którą podążać w życiu? Nie ukrywam, że sama jestem w takim wieku, gdzie nadal nie mam klarownego planu, co będę robić za pięć, czy dziesięć lat.
KK: Niezależnie od tego, czy jesteś wierzący/a, czy nie, to uważam, że dla każdego z nas Pan Bóg ma plan. Tym planem jest na pewno niebo. Nieważne, czy zamiatasz, szydełkujesz, tworzysz ubrania, czy pracujesz w jakiejś dziedzinie tylko 5 lat, a potem idziesz dalej. Ważne, że idziesz. Życie jest drogą, a na niej kolejne przystanki. To znaczy, że nie stoisz w miejscu, ruszasz naprzód. Czym innym by było, gdybyś napisała, że czujesz się pewna i to jest to, wtedy bym się zmartwiła, że wkradnie Ci się jakaś stagnacja, zapatrzysz się w jednym kierunku takiego zahamowania w rozwoju. Ogólnie im bardziej jesteś zagubiona, tym łatwiej znaleźć prawdziwy sens życia. Im więcej widzisz, że coś nie ma sensu, tym bardziej dostrzegasz to, co ma sens. Z punktu widzenia chrześcijanina ważne jest tylko to, co jest po śmierci, bo tam nie zabierzesz absolutnie nic, co udało ci się tutaj zdobyć. Wiem, że to trochę pejoratywne, ale takie moje zdanie.
ME: Dziękuję za poświęcony mi czas. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci dalszych sukcesów oraz dużo zdrowia, które w obecnej sytuacji jest nam niezmiernie potrzebne.
KK: Ja także dziękuję.
Serdecznie zapraszam Was do odwiedzenia miejsca Nicołak, gdzie z pewnością znajdziecie więcej prac Klaudii i kto wie, może też zechcecie mieć coś podobnego dla siebie! Poniżej wstawiam kilka prac <3
Super wywiad, dzięki Tobie poznałam super artystkę bo stroje są przepiękne
OdpowiedzUsuńO kurcze, to naprawdę są cuda. Wow. Ja nie mam zdolności, powidziam ludzi, którzy coś tworzą.
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby! Próbowałam sama coś robić na szydełku, nie idzie mi. Nie dla mnie to. Na drutach zrobię, ale szydełko to czarna magia
OdpowiedzUsuńAz mam wielką chęć poznać więcej prac, kiedyś sama szydełkowałam, ale były to proste dzieła, a i tak satysfakcji mnóstwo. :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię inspirujące, kobiece wywiady! Sama prowadzę takie na blogu, jak masz chęć to serdecznie zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńTe topy są rewelacyjne, ciekawa pasja, przede wszystkim ignorująca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MAda
Jakie piękne te prace, rewelacja.
OdpowiedzUsuńSuper wywiad z kreatywną młodą kobietą, która nie siedzi bezczynnie, tylko ma pomysł na siebie. Bardzo pozytywna osoba.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży